W 2019 roku Międzynarodowa Organizacja Pracy obchodziła stulecie istnienia. Te sto lat to ogromne zmiany w rozumieniu i organizacji stosunków pracy oraz niepodważalna poprawa warunków pracy na całym świecie. Czy możemy zatem spocząć na laurach? Czy idea godnej pracy została już w pełni wcielone w życie? Zdecydowanie nie. Szybki rzut oka na sytuację polskich pracowników pozwala dostrzec jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
W publikowanym co roku raporcie Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych (ITUC) Global Right Index Polska po raz kolejny zaliczana jest do krajów, w których ma miejsce „regularne łamanie prawa pracy”. Raport ten dzieli wszystkie badane kraje na 5 grup, wśród których pierwsza grupa to ta z najlepszą sytuacją (sporadyczne naruszanie prawa pracy), a grupa piąta to kraje, w których sytuacja osób pracujących jest najgorsza (brak gwarancji praw pracowniczych). Polska znajduje się w grupie 3 czyli w połowie drogi między sytuacją beznadziejną a pożądaną. Warto podkreślić, że analitycy źródeł nienajlepszej sytuacji polskich pracowników upatrują częściej nie w samym prawie pracy, co w problemach z jego egzekwowaniem. Składa się na to m.in. słabość instytucji nadzoru, opieszałość sądów pracy, niskie uzwiązkowienie, duże społeczne przyzwolenie na nieprzestrzeganie prawa pracy oraz niestabilność zatrudnienia sprzyjającą temu przyzwoleniu i w końcu niską świadomość pracowników w zakresie własnych spraw oraz sposobów ich egzekwowania.
Kolejnym problem jest to, że kodeks pracy obejmuje tylko część osób świadczących w Polsce pracę. Z danych GUS wynika, że w 2018 roku liczba osób zatrudnionych wyłącznie na umowach cywilno-prawnych (umowy o dzieło i umowy zlecenie) zwiększyła się w stosunku do poprzedniego roku o 8,3% i wyniosła 1,3 mln osób. Dokładnie tyle samo mieliśmy w 2018 roku osób samozatrudnionych, których liczba również wzrosła o ponad 8%. Łącznie liczba osób, których nie obejmują przepisy kodeksu pracy wyniosła aż 2,6 mln osób, co jest rekordową wartością od 2012 roku. Zabezpieczenie tych osób w zakresie omawianych warunków godnej pracy jest minimalne lub żadne.
Kolejne problemy z którym muszą się mierzyć architekci i architektki polskiego rynku pracy (czyli w pewnym sensie my wszyscy!) to: wciąż niski poziom zatrudnienia (pod koniec 2018 roku zatrudnionych było 68% osób w wieku produkcyjnym), brak równości w sytuacji kobiet i mężczyzn na rynku pracy (objawiająca się m.in. niższym wskaźnikiem zatrudnienia u kobiet, niższym wynagrodzeniem, mniejszym dostępem do stanowisk kierowniczych), wciąż stosunkowo niskie płace (z punktu widzenia średniej UE), przepracowanie (jesteśmy jednym z najbardziej przepracowanych narodów w Europie), wspomniane już niskie uzwiązkowienie czy trudniej mierzalny, ale być może mocniej odczuwalny, feudalny model relacji pracownik-przełożony. Aspekty te przekładają się na duży poziom stresu związanego z pracą, stosunkowo niskie poczucie bezpieczeństwa i sensu w pracy, duże nasilenie zjawisk przemocowych, rosnącą liczbę problemów zdrowotnych (również natury psychicznej) wynikających z trudnych warunków pracy. Pandemia koronawirusa, podczas której powstaje niniejszy dokument precyzyjnie obnażyła opisane bolączki i wciąż nie najlepszą sytuację polskiego pracownika. W ciągu kilku tygodni zobaczyliśmy wyraźniej, jak wiele osób w Polsce nie ma stabilnego zatrudnienia i wynikających z niego zabezpieczeń oraz jak słaba jest pozycja pracowników i pracownic w zderzeniu z kryzysami społecznymi i gospodarczymi.